harce

harce 1. «swawolna zabawa» 2. «popisy zręczności i gonitwy w jeździe konnej» 3. «sz»

Archive for the ‘dublin’ Category

Kapitalizm, terroryzm i takie tam…

leave a comment »

Kolega z Dublina właśnie opublikował nagranie z lokalnego radia. Opis Irlandzkiej rzeczywistości z perspektywy taksówkarza; opiewany przez ekonomistów i ideologów kapitalizmu cud gospodarczy który miał wszystkim zapewnić dobrobyt zmienił się w powrót do stanu z lat 50.

Nastroje niech odda pożegnanie taksówkarza z klientem – byłym dyrektorem banku AiB (którego dług dobił ‚celtyckiego tygrysa’); „Ceausescu rozstrzelano”. Na początku rozmowy mowa o targach pracy gdzie prezentowano oferty pracy za granicami Irlandii. Artykuł o „emigration fair” zaczyna się od innej anegdoty;

Oficer gestapo odwiedzający studio artysty podnosi pocztówkę z Guerniki pytając „to twoja praca?”. Nie, odpowiada Picasso, to twoja robota, weź to jako pamiątkę.

Tak wygląda sytuacja z perspektywy komentarzy dopuszczanych w mainstreamowych mediach. Jeśli chodzi o ogląd sytuacji społeczno ekonomicznej z perspektywy bardziej radykalnej polecam stronę Workers Solidarity Movement i ich wydawaną od 20 lat gazetę.

W każdym bądź razie Irlandia idzie na dno gdyż ekonomia została zupełnie uzależniona od zagranicznych korporacji które właśnie przenoszą swoje fabryki do bardziej atrakcyjnych krajów rozwijających się (w tym Polski), oraz dlatego że tak jak w większości krajów (w tym w Polsce) nie udało się powstrzymać rządu przed decyzją o spłaceniu długu banków.
Obywatelom Islandii udało się powstrzymać (obalić) swój rząd przed takimi krokami, więc rząd Wielkiej Brytanii zadeklarował że jest to kraj terrorystów, O ile mi wiadomo ci terroryści nie dogrzewają teraz mieszkań na irlandzką modłę paląc buty i taśmy VHS.
U nas publikuje się jeszcze peony pochwalne na rzecz kapitalizmu i jego dalszej deregulacji, może tylko trochę bardziej zawoalowane, w tym kierunku działa też zresztą „lewica” typu SLD i RPP. W Irlandii jakoś ten nurt słabnie, może ma na to wpływ świadomość wymierającego jak populacja lemingów poparcia dla tej koncepcji. A może też świadomość dalszego funkcjonowania IRA? W końcu jeszcze do niedawna Irlandczycy uchodzili w UK za naród terrorystów. W Polsce kojarzy się IRA tylko z walką zbrojną przeciwko Wielkiej Brytanii której zaprzestali, zapominając że jest to też dalej socjalistyczna organizacja społeczna. Zdarzyło mi się widzieć jej członków ochraniających anarchistyczne zeskłotowane kino przed policją, czy pojawiających się wokół kluczowych kampanii protestów społecznych. Pytanie jak duże pokłady cierpliwości ma ta stojąca poza światłem kamer i z dala od polityki parlamentarnej populacja Irlandii i jaka jest obecnie jej realna siła.

Jak czasami rzucał właściciel pubu w którym sporo siedziałem; „IRA definitywnie rozbrajała się ze 2 razy, oni chyba dalej tego nie rozumieją”.

Written by harce

6 marca, 2012 at 16:05

Napisane w anarchizm, dublin

O polityce i politykach trochę irlandzkiego rapu

leave a comment »

Nie jestem wybitnym fanem rapu, ale „pal to licho, czemużby nie” jak powiedział pewien filozof – w celach relaksacyjnych notka o rapie. Poniżej 4 mniej-więcej polityczne kawałki prezentujące irlandzkie podejście do polityki w tym tej republikańskiej – czyli w zasadzie głównego jej nurtu wywodzącego się z irladzkiego nacjonalizmu, z tym że w odróżnieniu od ‚polskiego’; lewicowego i świeckiego. Republikanizm to przede wszystkim postulat niepodległości i niezależności państwa irlandzkiego od korony. Jak to bywa ideały się dewaluują a obecni przedstawiciele koncepcji nie wiele mają wspólnego z protoplastami co odnajduje odbicie w kulturze popularnej.

Po pierwsze świeża (dzisiejsza) produkcja z Cpt. Moonlightem o obecnej sytuacji społeczno-politycznej; „Banana Republican”. Tematem waląca się ekonomia, cięcia socjalne i płynne przejście z prosperity w pogłębiający się kryzys oraz wzbierająca fala emigracji *z* Irlandii (standardowo wyjeżdżają młodzi, głównie wykształceni, w tej chwili 1/4 mojej klasy z Dublińskiego koledżu już wjechała albo zamierza to zaraz zrobić). Forma nie powala, kawałek ma głównie znacznie pod względem przekazu, ciekaw jestem poziomów oglądalności w najbliższych dniach.

przepraszam pana, masz pan dla mnie sekundke?
nazywam się mick guinness i jestem twoim lokalnym td [posłem]
naprawdę potrzebuje twojego głosu więc jeśli możesz
dam ci moje słowo że dalej jestem poważny
nie martw się o kłopoty i czasy w których żyjemy.
(…)
to rodzinny biznes więc głosujcie na jedynkę
zabezpieczcie mój stołek w każdych wyborach
nie można tego nazwać nepotyzmem gdy głosujecie na mojego syna
jasne że ma kwalifikacje przecież pokazałem mu jak to się kręci
może jest kretynem ale co poradzicie
jest wycięty z tego samego materiału który ruchał was od lat

wykupił banki twoimi pieniędzmi
czemu nie miał by być bananowym republikaninem
jedni śpią ulicach on pije pod markizami
czemu nie miał by być bananowym republikaninem

ich służba zdrowia nie dla mnie
czemu nie miał by być bananowym republikaninem
zasoby naturalne wyprzedane shellowi na naszych oczach
czemu nie miał by być bananowym republikaninem

Ogólnie rzecz biorąc cały kawałek to litania rządowych przekrętów i poronionych polityk jak rozwiązanie bezrobocia przez zachętę do emigracji i deportacje imigrantów, trzymanie się wolnorynkowego kursu, wykupowanie (długu) baków z państwowych pieniędzy itd. Jednak trochę subtelniej niż kawałek z przed paru lat w którym ten sam raper bardziej bezpośredni i dosadniej określa polityczną elitę…

to jest tak, zobacz
Bertie Ahern on jest wstrętną cipa [premier]
Mary Harney ona jest wstrętna cipa [minister zdrowia]
Michael McDowell on jest wstrętna cipa [radca, polityk]
Micheál Martin to wstrętna cipa [lider partii rządzącej]
Fianna Fáil to wszystko wstrętne cipy [partia rządząca]
PD wykonujący swoją robotę to wstrętne cipy [posłowie]
Fine Gael to wstrętne cipy [opozycja]

Poza tym reszta tekstu to zgrabne przytyki ale ze słuchu nie dam rady na szybko przetłumaczyć, przez parę lat kawałek był dość popularny żeby puszczali mi go znajomi z uczelni bo „też nie lubisz polityków, a to jest niezłe”, nie wiedząc że miałem okazję autora parę razy spotkać. Całkiem fajny wywiad w którym Captain Moonlight tłumaczy swoje stanowisko polityczne i motywację do znieważenia całości rządu opublikowano na indymediach (to z przed czterech lat).

A teraz lekcja irlandzkiej historii
Przez około 300 lat brytyjska armia uciskała irlandzki lud
Wszystko zaczęło się od wielkiego głodu w 1916
Brytyjczycy odebrali nam jedzenie
a gdy byliśmy zbyt słabi by walczyć odebrali nam 7 hrabstw w ulsterze
wtedy Éamon de Valera na oklep pojechał do Londynu
żeby zasunąć królowej w mordę
a ona zamknęła go w więzieniu na 100 lat
więc wymazał ściany gównem i zagłodził się na śmierć

uh ah niech żyje RA

RA to skrót IRA a snując swoją satyryczną reinterpretację irlandzkiej historii Rubber Bandits (gumowi bandyci czy też rabujący/bandyccy bandyci) narazili się republikanom ale jeszcze bardziej właśnie pozostałością IRA (CIRA/RIRA itd). Opis do klipu zawiera wytłumaczenie że jest to satyra na idiotów z tatuażami IRA pod koszulkami brytyjskich klubów piłkarskich obwiniających Wielką Brytanię o wszelkie zło prowadzona z perspektywy „niewiarygodnego narratora”. Zdecydowanie w zgodzie z opisem sama pierwsza część utworu zawiera więcej uproszczeń/przekręconych faktów niż jestem w stanie w tej notce wytłumaczyć, np. wielki głód/zaraza ziemniaczana miała miejsce w latach 1845-49, w 1916 wybuchło, skądinąd socjalistyczne, powstanie które było kamieniem milowym na drodze do niepodległości. Éamon de Valera był pierwszym prezydentem, objął władzę po wojnie domowej i tradycji republikańskiej jest uznawany pewnie równie często za zdrajce co za bohatera – wynegocjował ‚niepodległość’ w dominium ale oddał 6 północnych hrabstw. W więzieniu brudny protest i strajki głodowe uskuteczniali żołnierze IRA. Jest to dla irlandczyków równie istotna część historii współczesnej co dla nas strajk w stoczni gdańskiej. To o tyle ciekawe że Rubber Bandits są gwiazdami telewizyjnego programu talentów RTE (odpowiednik naszej TVP).

Rubber Bandits cenią się dostatecznie wysoko żeby naturalną sytuacją było że przychodzi do nich oskarżany o korupcję i skazany za zniesławienie parlamentarzysta William O’Dea próbujący sprzedać kość naprawdę przyzwoitego haszu…

twoje ręce ociekają kłamstwami,
marnujesz czas sprzedając nam śmierdzący towar

No i co to za rap kiedy tak mało o policji więc hicior wszystkich imprez ostatnich miesięcy autorstwa Rubber Bandits. Podejrzewam że nieodmiennie słychać go na końcu każdego autobusu jadącego na nackerskie (irlandzka odmiana dresiarzy) osiedla, powiedzmy że utwór traktuje o polityce narkotykowej z perspektywy zatrwożonego nią młodzieńca (z 12g trawy w krytymi tam gdzie irlandczyków zazwyczaj bolą problemy).

Written by harce

15 lutego, 2011 at 16:43

Napisane w dublin

Tagged with , , , ,

ciężko być nazistą

leave a comment »

przy okazji sprawdzania info na temat demonstracji na którą zaraz idę (anarchistyczna demonstracja przeciwko rządowym represjom i więzieniom na sylwestra – przynajmniej nie banalna najebka :D) odkryłem coś co przegapiłem w trakcie 26C3 – shakowano główny sklep z nazistowskimi ubraniami w niemczech – thorsteinar.de [de.indymedia, wiki 26C3) i opublikowano pełną bazę danych (listę jego klientów, roczne przychody itd).
w danych może być parę osób które nazistami nie są tylko bardzo źle wybrały dostawce ubrań, jest trochę ludzi z polski itd… jutro puszcze art na polskiego indyka, albo coś.

swoją drogą na publikacje na wikileaks czeka też 10+ baz danych z różnych nazistowskich stron, o czym zresztą pisał już nawet the register, ale jako że wikileaks pilnie potrzebuje wsparcia finansowego, materiały dalej nie zostały opublikowane

mam jeszcze ze 2-3 nieopublikowane posty ad konferencji ccc, postaram się to nadrobić jak tylko dotrę (w końcu) do dublina.

Written by harce

31 grudnia, 2009 at 20:54

dublin, londyn, amsterdam i pedały

7 Komentarzy

niemoc egzystencjalna i czynniki zewnętrzne doprowadziły do tego że od tygodnia nie byłem w stanie się zebrać do napisania;

wróciłem z niespełna tygodniowych zdjęć w Londynie i Amsterdamie do serii dokumentów pod roboczym tytułem „city cycling” i myślę że może to być naprawdę ciekawy materiał. zasadniczą koncepcją było nakręcenie wywiadów i samych ulic z miast które mają bardziej niż Dublin (3% rowerzystów w ruchu) rozwiniętą ‚kulturę rowerową’ stopniowo – Londyn z dzielnicą Hackney (8% udział rowerzystów) i dalej Amsterdam (ponad 40%).
wywiady kręciliśmy z uczestnikami kampanii rowerowych, urzędnikiem miejskim, osobami zaangażowanymi w ‚kulturę rowerową’ (w tym komercyjnie). prezenterem programu będzie głowa ‚wydziału rowerowego’ korporacji Dublin i to on prowadził wywiady.

z rozmów które mnie najbardziej zaciekawiły wynikało między innymi że w obu miastach zasadniczo za szkodliwe uznaje się promowanie oddzielnych ścieżek dla rowerzystów oraz noszenia odblaskowych ciuchów i hełmów – oba mają negatywnie wpływać na bezpieczeństwo na drodze. sporo było też o ‚shared spaces’ – strefach z mieszanym ruchem, zatarciem ‚tradycyjnych’ podziałów na drodze (warto przejrzeć: European Cities Do Away with Traffic Signs).
wewnątrz miast poruszaliśmy się transportem publicznym albo na rowerach, poza przelotem Amsterdam-Dublin pociągami.

całość może być ciekawym punktem odniesienia dla polskich grup rowerowych które (według mojej wiedzy) dalej lobbują na rzecz ścieżek, zamiast przejmować ulice, i idą na rękę PRowym akcją urzędów/policji i rozdawania odblasków. cóż przyjdzie poczekać jeszcze z pół roku na anglojęzyczną wersję bo w planie jeszcze prawie dwa miesiące zdjęć w samym Dublinie.
nie obyło się zresztą bez komentarza na temat tego że „polskie grupy nie zorganizowały się w jedną kampanię bo z nich tacy anarchiści” i polityka który zapomniał że dalej jest na nim mój mikrofon niepochlebnie oceniając szansę kandydata jego partii na premiera. kekekeke

Written by harce

7 września, 2009 at 19:51

Napisane w dublin, ekologia, film, prywata, środowisko

Tagged with ,

szyfrowanie TBwych dysków to nie rurki z kremem

5 Komentarzy

na chwilę wpadłem do dublina przygotować małą niespodziankę dla policji w razie gdyby postanowili zarekwirować sprzęt na którym pracują video aktywiści w obozie solidarnościowym w Rossport.

truecrypt
750GB szumu on the way :]

dla osób które nie znają jeszcze tego programu; TrueCrypt to świetny open sourcowy (bezpłatny) program szyfrujący pozwalający na tworzenie zaszyfrowanych „schowków” (woluminów) lub zaszyfrowanie całych partycji/dysków (i w przypadku windowsa całego systemu), oraz tworzenie ukrytego wewnątrz tych kolejnego poziomu zaszyfrowanych danych których obecność jest trudna do udowodnienia. w razie konieczności pozwala to na podanie hasła do ‚zewnętrznej’ warstwy bez zagrożenia dla ukrytych danych.

co do samego video – kolektyw revolt video kolektywnie powstał z grobu i zaczął publikować towar z Rossport na politube jeszcze dziś dwa kolejne video z akcji (dokumentacja), a za parę dni może dużo ciekawszy i wyższej jakości towar. jutro wracam na północ i biorąc pod uwagę ostatnie wyroki ciężko powiedzieć kiedy wrócę.

btw. gazprom chyba wymyślił sposób na aktywistów – nazwa przeciw której politycznie poprawnie nie da się protestować – Gazprom seals $2.5bn Nigeria deal

Written by harce

1 lipca, 2009 at 02:41

Solitaire znów blisko Rossport

leave a comment »

kładący rurociągi okręt Solitaire powrócił do irlandii po ostatniej porażce w starciu z aktywistami, wczoraj udało się zablokować prace, jutro rano jadę do Rossport wesprzeć obóz protestacyjny, będę postował na twitterze do póki mnie nie aresztują ;].
pewnie jutro w sieć pójdzie nowa produkcja revolt video (bardziej propagandówka ale konkret), irlandzkie media milczą – zdawkowe raporty to praktycznie PR rządu i/lub shella, jedyne sensowne informacje publikują irlandzkie indymedia.

polecam do przeczytania;
relacja z wczoraj (świeże jak cyp); [Irlandia] Okręt Shell w odwrocie [pl. indymedia]
artykuł o siłach policyjnych skierowanych do obrony Shella; Shell Has More Gardai Protecting It than Most Counties[ang, indymedia]
gigantyczny artykuł o najemnikach/ochroniarzach Shella; The Shadow over Erris: Shell, IRMS and Bolivia [ang. indymedia]
i wcześniejszy; irlandzcy najemnicy shella? [pl, mój blog]

btw o akcji pisze też CIA, jak zwykle po indymediach, bez podania źródła i myląc fakty, no ale całe szczęście nie musieli napisać że wiedzą coś z indymediów :) cia – Irlandia: Protest przeciw Shell

Written by harce

26 czerwca, 2009 at 22:22

rząd irlandii wypowiedział mi wojne

leave a comment »

(sam we własnej osobie!)

revenue

najwyraźniej ich uwagę zwrócił fakt że od czasu rejestracji jako płatnik VAT prawie rok temu nie raczyłem go zapłacić, najemni księgowi przygotowują kontratak.

Written by harce

25 Maj, 2009 at 11:20

Napisane w dublin, prywata

irlandzcy najemnicy shella?

4 Komentarze

streszczenie/kontekst na podstawie mediów korporacyjnych: faszyści pracujący jako ochroniarze dla firmy zajmującą się obroną obiektów Shell i głównej prawicowej partii w Irlandii jadą do Boliwii trenować rebeliantów walczących z lewicowym rządem który niedawno znacjonalizował przemysł wydobywczy/energetyczny (a siedzą na sporych pokładach gazu i ropy), przy streszczeniu pomijam krytykę rządów Moralesa z której głównie składają się te artykuły, oczywiście żaden nie stwierdza tego wprost, tak jak i poniższy.

SmDublin_leaflet_cover

— tłumaczenie Fash/FF/Rangers at Rossport

Stanowią największą siłę bezpieczeństwa w kraju, liczebnie przewyższają policję i armię łącznie, i mają być regulowani w sposób zapewniający że kryminaliści i bojówkarze zostaną wykluczeni z ich szeregów. Jednak w ostatnich dniach pojawiły się poważne pytania odnośnie tego kto tak naprawdę tworzy ponad 20,000 armię Irlandzkich firm ochroniarskich.

W roku 2004 minister sprawiedliwości Michael McDowell obiecał że nowe prawa doprowadzą Irlandię do poziomu jej europejskich partnerów i zapewnią adekwatne regulacje przemysłu ochroniarskiego.

Jednak, trzy lata po ustanowieniu Private Security Authority (PSA) [urząd d/s prywatnych firm ochroniarskich], tak ze strony opinii publicznej jak i przedstawicieli przemysłu pojawiają się poważne pytania o działalność tej instytucji.

Kwestia ta stała się dość paląca w oczach opinii publicznej po śmierci Micheala Dwyera, 24 latka z Tipperary w pokoju hotelowym z Santa Cruz w Boliwii. (1)

Z 22,037 aktualnie zarejestrowanych ochroniarzy, 10,011 dostarczyło potwierdzenia niekaralności z innych jurysdykcji. W tym 2,598 zostało dostarczone przez obywateli Irlandii. Takie zaświadczenia muszą zostać dostarczone przez osoby starające się o licencje PSA przez każdego kto mieszkał poza terenem Irlandii przez więcej niż 6 miesięcy. Autentyczność tych dokumentów jest potwierdzana przez PSA i nie są przeprowadzane żadne dalsze procedury sprawdzające działalność danej osoby za granicami.

Rzecznik prasowa brytyjskiego Security Industry Authority zapewnia że poza prezentacją dokumentów potwierdzających niekaralność, prowadzą oni dalsze czynności mające na celu potwierdzenie otrzymanych informacji.

W śród osób którym udało się otrzymać licencje ochroniarską PSA w 2008 znajdował się 32 letni Tibor Revesz. W jego ojczystej Rumunii, jest dobrze znanym członkiem Legionu Szkelerów (Székely Légió), otwarcie faszystowskiej grupy paramilitarnej trenującej z kałasznikowami domagającej się „reunifikacji”(2) węgiersko-języcznych regionów Transylwanii z Węgrami.

Wygląda na to że Tibor poznał Dwyera kiedy obaj pracowali jako ochroniarze dla Integrated Risk Management Services (I-RMS), [zintegrowane usługi zarządzania zagrożeniem, firma „ochroniarska”] firmy z bazą w Naas, prowadzonej przez dwóch byłych członków elitarnych oddziałów wojskowych Rangers. Firma pracuje między innymi dla Shell Oil i Fianna Fáil(3).

Sposób w jaki personel I-RMS traktował protestujących przeciw budowie gazociągu Corrib(4) w Mayo spowodował szereg zażaleń do policji i PSA.

Po koniec ubiegłego roku, mieszkająca w Rossport Monika Muller napisała do policji, PSA i Ministerstwa Sprawiedliwości z zażaleniem na brutalność prywatnych ochroniarzy wokół budów Shella i fakt że nie noszą ani nie okazują swoich numerów licencji PSA.

Zgodnie z Private Security Act 2004 [ustawą o prywatnej ochronie z 2004], paragraf 30: “Osoba która zalicza się do przypisanej kategorii licencji będzie, w trakcie wykonywania usługi ochroniarskiej, nosić identyfikator tożsamości.” Ten paragraf wszedł w życie w 2006.

Odpowiedź jaką pani Muller otrzymała z Ministerstwa Sprawiedliwości potwierdziła że ochroniarze pracujący w Glengad, hrabstwo Mayo, są licencjonowani zgodnie z w/w przepisem. Dalej jednak stwierdza że wymóg noszenia identyfikatorów nie została jeszcze zaimplementowana przez PSA i ma być wprowadzona w życie „przed końcem roku”.

W tych przepisach nie ma żadnej wzmianki o „wyjątkach” w zakresie jakiejkolwiek części przepisów. Prywatni ochroniarze Shella dalej nie noszą identyfikatorów.

Tym bardziej niepokoją nowe dowody że Revessz nie był jedynym członkiem Legionu Szekleru który znalazł zatrudnienie w Irlandii jako ochroniarz.

Na stronach powiązanych z tą grupą paramilitarną sprzedawane są naszywki upamiętniające różne ‚operacje zabezpieczające’ IRMS – w tym ochrona kładącego gazociągi okrętu Solitaire przed aktywistami blokującymi budowę Shella(5).

Boliwijscy śledczy są przekonani że Tibor, razem z podejrzanym o zbrodnie wojenne Węgrem Eduardo Roza Flores, prowadzili grupę ponad 10 „zagranicznych najemników” którzy przyjechali do Boliwii żeby szkolić grupy paramilitarne mające na celu obalenie socjalistycznego rządu.

Węgierskie media donoszą że dwóch kolejnych młodych ludzi, Gábor Dudog i Gáspár Dániel, powiązanych z Legionem Szekleru jest obecnie uznanych za zaginionych w Boliwii. Zgodnie z doniesieniami Węgierskiej prasy Dudog pracował w Irlandii w firmie ochroniarskiej i spędził 6 do 8 miesięcy w Boliwii ochraniając dostawy dla jednego z głównych koncernów paliwowych.

W ciągu ostatnich tygodni Irish Examiner kilkakrotnie prosił przedstawicieli I-RMS o komentarz w sprawie zatrudnienia Tibor i możliwości że wielu więcej członków Legionu Szekleru pracowało przy ochronie budowy instalacji wokół Corrib.

Zadano także pytanie dlaczego Dwyer mógł pracować jako ochrona obiektów w Corrib mimo że jego licencja PSA pozwalała co najwyżej na pracę jako bramkarz.

I-RMS odmówiło jakichkolwiek komentarzy na ten temat.

Rzecznik prasowy PSA oświadczył że Tibor uzyskał licencję w tym kraju po tym okazaniu „koniecznej dokumentacji”.

Poważne pytania odnośnie funkcjonowania licencjonowania PSA zostały także zgłoszone przez właścicieli firm ochroniarskich. Ostatnim razem zostały one przedstawione PSA na konferencji przemysłu ochroniarskiego w hotelu City West w Dublinie.

W ostatnich tygodniach jedna z Dublińskich firm ochroniarskich została odwiedzona przez policją celem aresztowania posiadającego licencje PSA polaka, w celu ekstradycji do polski gdzie czeka go proces za poważne przestępstwa

Szef jednej z Dublińskich firm ochroniarskich zatrudniających ponad 100 pracowników powiedział: „Jesteśmy świadomi że zdarzają się przypadki gdzie nielicencjonowane firmy ochroniarskie uzyskują kontrakty przez co tracą legalne firmy. Inspektorat PSA składa się głównie ze zdecentralizowanych pracowników społecznych w Tipperary którzy nie mają pojęcia o tym jak funkcjonuje ten przemysł i zdają się skupiać na wykańczaniu firm które starają się sprostać zasadom zamiast tych które funkcjonują na czarnym rynku”.

Dodaje też „Moja firma sprawdza międzynarodowe bazy danych pod kątem wszystkich naszych pracowników, dlaczego nie robi tego PSA.”

Tak Labour Party jak i Sinn Féin domagają się obecnie śledztwa w PSA i jego procedurach licencjonowania.

Rzecznik do spraw europejskich Labourzystów Joe Costello stwierdził że podkreślał problemy z funkcjonowaniem PSA kiedy legislacja była wprowadzana, co więcej stwierdza że już wcześniej powiedział „Ta organizacja potrzebuje kompletnej przebudowy i w jej pracach potrzeby jest znacznie większy poziom transparentności”.

Scott Millar, Irish Examiner

komentarz:

Więcej podejrzanych w Boliwii
autor Cathar

Ivan Pistovcák (Słowak) licencjonowany w Irlandii ochroniarz jest także ścigany w Boliwii podejrzany o działalność najemniczą w tej samej grupie. Kolejny węgier Tamas Nagy jest także poszukiwany i podejrzewa się że pracował w Irlandii.

Revesz mieszkał w tym samym hotelu co oni w czasie świąt. Większość najemników została zwerbowana przez reklamy umieszczone w mejlach Tibora Revesza. Jego strona także reklamowała kursy IRMS.

Nie jest specjalnym wyczynem założenie że wielu z nich pracowało dla IRMS.

Od tłumacza; artykuł pojawił się na irlandzkich indymediach (http://www.indymedia.ie/article/92303), zawierał parę niedopracowanych(?) zdań, gdzie najlepszym przykładem jest ostatni akapit oryginału, które „wygładziłem” w tłumaczeniu. W całym tekście zastąpiłem nazwę irlandzkiej Gardy (Garda Síochána) polskim odpowiednikiem – policja.

1 – Irlandczyk zabity ostatnio przez Boliwijskie siły rządowe oskarżany o udział w przygotowaniach do przewrotu, http://www.indymedia.ie/article/92073 – postaram się przetłumaczyć jakiś artykuł dokładniej opisujący tą część sprawy w najbliższych dniach
2 – transylawania była częścią królestwa Węgier
3 – Fianna Fáil to konserwatywna centro-prawicowa partia.
4 – przeciw budowie gazociągu i rafinerii Shell toczy się od wielu lat kampania „shell to sea” prowadzona przez mieszkańców Rossport (chrabstwo Mayo) i wspierana przez aktywistów z irlandii i zagranicy (w tym polskich), Corrib to pola naftowe znajdujące się około 80km od wybrzeża które eksploatować chce konsorcjum któremu przewodzi Shell (uczstniczy w nim tez Statoil i MIP)
5 – akcje przeciw okrętowi Soilitare doprowdziły do wycofania tej jednostki i tym samym tymczasowego zblokowania budowy rurociągu, http://www.indymedia.ie/article/88718

Written by harce

16 Maj, 2009 at 13:32

wo the fuck ist Siegen?

leave a comment »

wróciłem do Dublina, jak zwykle przywitany deszczem, od czasu ostatniego posta posiedziałem chwilę w Berlinie, potem stopem pojechałem w odwiedziny do znajomego z Siegen (nocując na świeżo założonym skłocie i stołując się na drugim zalegalizowanym, obecnie funkcjonującym jako centrum kulturalne), świetna i bardzo gościnna załoga. stamtąd dzień później niż planowałem stopem przez belgię do francji i przez anglię do domu…
wszystkich próbujących się dostać do anglii przez Calais może zainteresować fakt że pieszy pasażerowie nie są wpuszczani na promy w nocy a terminal jest zamykany więc jeśli nie wjedzie się na prom od razu tirem to można skończyć tak jak ja nocując pod tym wspaniałym dziełem francuskiej architektury i myśli technicznej. oczywiście nie omieszkałem dodać tej informacji na hitchwiki .

swoją drogą okolica wokół portu z Calais wygląda dość surrealistycznie, wszędzie ogrodzenia z drutem kolczastym, wielka fabryka w tle, dochodzące w wydm rozmowy „nielegalnych” imigrantów próbujących przedostać się do anglii, huk rozpędzonych tirów, patrole uzbrojonych strażników/policjantów/żołnieży(?)… taki mały oblężony bastion wewnątrz twierdzy europa, podobnie wygląda eurotunel ale wokół niego nie miałem okazji pochodzić na piechotę (przez parę długich zimnych godzin).

ciekawostki:
• poznałem właściciela domeny hackbill.com, nie często jadąc na stopa dyskutuję na temat hakowania, stawiania VPNów i partii piratów
• według belgijskiego biznesmena jego chińscy producenci narzekają na blisko 50% spadek zamówień, temat praw pracowniczych coś szybko mu umykał
• w Siegen działa anti-anti-antifa a w centrum społecznym/kulturalnym „veb” dostępne są tylko napoje produkcji lokalnej ale za to wybór jedzenia ze śmietnika pobliskiego supermarketu przewyższa ten w mojej lodówce
(product placement dla ameby ;])

Written by harce

27 kwietnia, 2009 at 21:23

Napisane w dublin, pomykanie, prywata, skłoting

Tagged with ,

urlop w czasach kryzysu

leave a comment »

z zamierzenia ten blog miał służyć do przedstawienia anarchizmu na przykładzie własnym bliżej nieokreślonej publice, korzystając z chwili czasu spróbuję więc do tej koncepcji powrócić. wpisy typu „drogi pamiętniczku” łatwo ominąć pomijając wszystko co otagowuje jako „prywata”

z końcem zeszłego tygodnia skończył się mój kontrakt z DCTV, zdjęcia do dokumentu o edukacji alternatywnej odsuwają się w nieskończoność więc nie było sensu go przedłużać. postanowiłem coś zrobić z wolnym czasem i odłożonym zapasem środków finansowych które chciał bym wykorzystać zanim mój bank pójdzie z torbami więc robię sobie urlop.
w ciągu ostatniego tygodnia daliśmy z M. wywiad do „Polskiego Ekspresu” o anarchii, kręciłem sobotnią konferencję „OSS Bar Camp”, z której video właśnie przygotowuje do publikacji, przekazałem niedzielne pokazy w Seomra Spraoi nowym organizatorom, jako że pozostałe osoby ze starej grupy tymczasowo się z niej wycofały i tylko ja się ostałem i w końcu w poniedziałek wykonałem wypad odwiedzinowy do Kilkenny.

obecny plan to wyjazd rekreacyjno-polityczny do Londynu na szczyt G20 potem trasa stylem dowolnym, pewnie autostopem, Haga, Amsterdam, Berlin, Poznań zakończona finałem w Warszawie i jeśli pewna fundacja się wyklaruje powrót do Londynu i Dub. w okolicach 22 kwietnia. a co.

nieskończenie modną w blogosferze kwestią której nie wypada mi nie poruszyć jest kryzys ekonomiczny. odpuszczę sobie snucie opowieści i wytykania palcami bo od tego są poważniejsze analizy i tylko wypunktuje parę uwag które mi się kołaczą po głowie:
• w końcu następuje exodus polaków o którym media z różnym poziomem samozaparcia mówiły od jakiegoś roku, wyludnia się znane i kochane polskie getto na inchicore
• imigranci (a przynajmniej polacy) zdają się przeważnie tracić pracę, nowej raczej się nie znajduje a ci co się jeszcze trzymają przyjmują strategie podkulania ogona, oczywiście dalej mało kto sam z siebie wstępuje do związków…
• chodząc po mieście można zauważyć przyrost ilości tablic „do wynajęcia”, wczorajsza wycieczka utwierdziła mnie też w przekonaniu że nie jest to sprawa stricte dublińska, wygląda na to że w małych miejscowościach jest podobnie
• w Dublinie i poza nim widziałem w pełni wykończone i praktycznie puste osiedla, czynsze spadły o 15% i mają spadać dalej (informacje za daft.ie), zresztą sam niedawno przeprowadziłem się do mieszkania na które ‚normalnie’ nie było by mnie stać
• dalej nie ma oficjalnych skłotów, kwestia nie istnieje w dyskursie publicznym
• duże związki zawodowe jak ognia boją się masowych akcji o realnej sile, starają się skanalizować nastroje w sobotnio-niedzielne marsze
• zaczyna się poza związkowa organizacja protestów (np. strajk taksówkarzy)
• według (w miarę pewnych) informacji krążących po Dublinie generalicja Gardai (policji) miała spotkanie na którym rozważali co robić kiedy państwu zabraknie pieniędzy na świadczenia socjalne, już jakiś czas temu rząd zaczął ich dozbrajać w broń niezabijającą.
• w państwowym radiu (RTE1) przechodzą felietony bezpośrednio atakujące rząd za nieproporcjonalne duże cięcia budżetu projektów społecznych; pod topór poszły nowa polityka świadczeń mieszkaniowych dla niepełnosprawnych intelektualnie, działalność antynarkotykowa (społeczna, nie policyjna „wojna”) i dziesiątki innych
• ciekawa uwaga pewnej osoby zaangażowanej w ruch związkowy, luźny cytat: „ustalanie podwyżek na poziomie negocjacji z rządem wykończyło ruch związkowy. od czasu kiedy związkowcy nie muszą już praktycznie walczyć na poziomie zakładu nie ma radykalnych związkowców, a ci którzy się ostali nie rozumieją przepaści między nimi a nowymi ‚miękkimi’ związkowcami”

to na razie tyle, następny post już pewnie z Londynu, wyjeżdżam wieczorem, trzeba się spakować.

Written by harce

31 marca, 2009 at 01:07